Alimenty od rolnika

Mam gospodarstwo rolne o powierzchni 20 ha, utrzymuję się z wypłaty za mleko. Na moim utrzymaniu jest również mój pełnoletni syn który też jest rolnikiem. Jest w 1/4 właścicielem gospodarstwa rolnego. Nie ma żadnego innego majątku. Teraz była dziewczyna chce podać go o alimenty na niedawno urodzone dziecko. W jakiej wysokości należy się ich spodziewać? Co będzie jeżeli syn nie będzie płacił alimentów? Czy komornik może ściągać alimenty z gospodarstwa którego syn jest współwłaścicielem?

Masz podobny problem? Kliknij tutaj i zadaj pytanie.

Alimenty od rolnika

Zakres świadczeń alimentacyjnych

Niestety nie da się udzielić jednoznacznej odpowiedzi na takie pytanie. Ale w przepisach prawa są pewne wskazówki, które pozwalają nam obliczyć, albo przynajmniej wyliczyć hipotetycznej wysokość kwoty możliwej do uzyskania tytułem alimentów. Zakładam, że syn uznał dziecko i jest wpisany jako jego ojciec w akcie urodzenia.

Wskazać należy na treść art. 135 § 1 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, zgodnie z którym zakres świadczeń alimentacyjnych zależy od usprawiedliwionych potrzeb uprawnionego oraz od zarobkowych i majątkowych możliwości zobowiązanego. Nadto wskazać należy, iż wykonanie obowiązku alimentacyjnego względem dziecka, które nie jest jeszcze w stanie utrzymać się samodzielnie, albo wobec osoby niepełnosprawnej może polegać w całości lub w części na osobistych staraniach o utrzymanie lub o wychowanie uprawnionego; w takim wypadku świadczenie alimentacyjne pozostałych zobowiązanych polega na pokrywaniu w całości lub w części kosztów utrzymania lub wychowania uprawnionego.

Wysokość alimentów

Wysokość alimentów zależy zawsze od uzasadnionych potrzeb dziecka oraz możliwości zarobkowych zobowiązanego rodzica. Przy czym poziom życia dzieci powinien odpowiadać poziomowi życia rodziców. Już same te określenia sprawiają, że zróżnicowanie kwot może być ogromne. I w praktyce rzeczywiście tak jest – spotykane są alimenty np. od stu złotych do nawet kilku tysięcy złotych miesięcznie na jedno dziecko.

Pojęcie przeciętnej kwoty alimentów na dziecko w danym wieku nie istnieje. Niemniej, w pozwie matka dziecka Pani syna musi wskazać konkretną kwotę. Kwota ta stanowi średnią tego, ile potrzebuje dziecko, oraz tego, ile jest w stanie zarobić rodzic, który ma płacić alimenty.

Masz problem prawny? Kliknij tutaj i zapytaj prawnika ›

Potrzeby małego dziecka

Co do potrzeb dziecka wskazać należy, że matka dziecka może tę kwotę ustalić, podliczając, ile kupuje miesięcznie np. mąki, mydła i płatków kukurydzianych, ubrań czy środków czystości Ogólne kategorie brane pod uwagę w przypadku niemowlaka będą się różniły od kategorii dziecka w wieku przedszkolnym czy szkolnym.

Przykładowe kategorie w przypadku dziecka w wieku niemowlęcym to:

  1. wyżywienie,
  2. kosmetyki, środki czystości, takie jak pieluchy itp.,
  3. ubranie adekwatne do pory roku,
  4. większe wydatki jednorazowe typu meble do pokoju, pościel, wózek, łóżeczko, wanienka, fotelik samochodowy itp.,
  5. wyjazdy weekendowe i wakacyjne / opieka - odpłatne zajmowanie się przez osoby trzecie),
  6. leczenie (uzasadnione prywatne wizyty), koszty leków (czy jakieś leki na stałe, leki z powodu infekcji),
  7. opłaty mieszkaniowe – czynsz, media, internet (część przypadająca na dziecko, np. przy 2 zamieszkujących osobach, 1/4 wszystkich opłat).

Wszystkie wydatki jednorazowe wylicza się jako koszt miesięczny, dzieląc całą kwotę przez 12 i podając kwotę jako miesięczną, w nawiasie pokazując sposób wyliczenia), np.: fotelik samochodowy – 300 zł / mies. (300 zł : 12).

Co ważne, należy przyjąć ogólną zasadę, że nie ma potrzeby udowadniania zwykłych, przeciętnych kosztów, natomiast trzeba udowodnić:

  • koszty odbiegające od przeciętnej,
  • takie, które mogą być różne dla różnych osób.

Nie trzeba zatem udowadniać, np. ile kosztuje chleb czy mleko i przedstawiać sądowi tego rodzaju paragonów. Trzeba natomiast udowodnić np. wysokość czesnego w prywatnej szkole, koszt leków, które dziecko przyjmuje w związku z jakimś schorzeniem czy koszt specjalistycznego obuwia ortopedycznego. Należy pamiętać, że wraz ze wzrostem dziecka potrzeby dziecka rosną, co skutkuje zwiększeniem kosztów jego utrzymania. Wówczas matka dziecka Pani syna może ubiegać się o ich podwyższenie.

Możliwości zarobkowe rodzica

Drugą kwestią są możliwości zarobkowe rodzica – w wypadku Pani syna. Podkreślić należy, że mowa jest o możliwościach, a nie rzeczywistych zarobkach. Nie zawsze jest to to samo. Nie jest to to samo, jeżeli rodzic nie wykorzystuje w pełni swoich możliwości. Jeśli np. młody, zdrowy mężczyzna jest bezrobotny, „bo nie ma pracy”, nie znaczy to, że jego możliwości zarobkowe wynoszą 0 zł. Wynoszą tyle, ile jest w stanie zarobić osoba o danym wykształceniu, doświadczeniu zawodowym, umiejętnościach.

Matka dziecka Pani syna postara się zapewne wykazać jego możliwości zarobkowe, np. wnioskując o zobowiązanie go do złożenia zeszłorocznego PIT, czy jego uprzednie umowy o pracę, opisze szczegółowo, co potrafi, jaki ma zawód, gdzie pracował, a w miarę możliwości przedłoży na to dowody (np. umowy od poprzedniego pracodawcy, certyfikaty świadczące o uprawnieniach itp.). Może też wyszukać przykładowe oferty pracy dla osób o podobnych kwalifikacjach w internecie. To działa jednak tylko w przypadku niektórych zawodów, w wielu ofertach nie podaje się wysokości wynagrodzenia. Ale przynajmniej można pokazać, że nie jest prawdą, że „nie ma pracy”.

Jeżeli rodzic nie ma żadnego konkretnego zawodu, wykształcenia ani doświadczenia, podstawą do wyliczenia możliwości zarobkowych będą oferty dla osób bez zawodu. Może też wnosić, by sąd zwrócił się do miejscowego urzędu pracy o nadesłanie informacji, czy są oferty dla osób o określonych kwalifikacjach lub bez zawodu.

Aby przybliżyć tę tematykę w praktyce sądów, odwołać się należy tutaj także do orzecznictwa, np. Sądu Najwyższego w wyroku z dnia 16 maja 1975 r., sygn. akt III CRN 48/75, „zasadne i zgodne z treścią art. 135 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego – jest oparcie się na możliwościach zarobkowych pozwanego, a nie tylko na jego aktualnych zarobkach. Zakres obowiązku alimentacyjnego może i powinien być większy od wynikającego z faktycznych zarobków i dochodów zobowiązanego, jeśli przy pełnym i właściwym wykorzystaniu jego sił i umiejętności zarobki i dochody byłyby większe, a istniejące warunki społeczno-gospodarcze i ważne przyczyny takiemu wykorzystaniu nie stoją na przeszkodzie (por. orzeczenie Sądu Najwyższego – Izba Cywilna z dnia 9 stycznia 1959 r. III CR 212/58 OSPiKA 1960/2 poz. 41)”.

Pamiętać należ,y że obowiązek alimentacyjny dotyczy obojga rodziców, jednak nie oznacza to, że jeśli miesięczny koszt utrzymania dziecka wynosi 1000 zł, to dzielimy tę kwotę na pół i wnosimy o 500 zł. Na rodzica, który z dzieckiem na co dzień nie mieszka, przypada więcej, ponieważ obowiązek alimentacyjny realizuje się też poprzez bezpośrednią opiekę.

Pozew o zasądzenie alimentów

Jeżeli rzeczywiście matka dziecka Pani syna złoży pozew o zasądzenie alimentów, to Pani syn powinien żądać przedłożenia zestawienia rachunków i wszystkich wydatków związanych z utrzymaniem dziecka, które przedstawią zestawienie przypuszczalnych kosztów utrzymania dziecka i wynikających z zaspokojenia jego potrzeb. Nie bez znaczenia dla wysokości alimentów będzie także kwestia dobrowolnego zabierania dziecka na wakacje, troszczeń się o jego rozwój fizyczny i umysłowy. Wszystko to sąd weźmie pod uwagę przy ustalaniu wysokości alimentów. Należy mieć bowiem na uwadze, iż matka dziecka może próbować walczyć o coraz to wyższe alimenty na dziecko.

Polecam także orzeczenie Sądu Najwyższego z dnia 6 maja 1967 r., sygn. akt III CR 422/66, zgodnie z którym „przez obowiązek alimentacyjny dostarczanie środków utrzymania przewidziany w art. 128 i 133 § 2 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, rozumieć należy obowiązek zaspokajania usprawiedliwionych potrzeb osoby uprawnionej potrzebującej alimentacji; obowiązek ten może polegać również na dostarczeniu osobie znajdującej się w niedostatku mieszkania, opieki lekarskiej i domowej”.

Interesujący jest także w tym kontekście wyrok z dnia 21 maja 1975 r., sygn. akt III CRN 72/75, w którym czytamy, że „usprawiedliwione potrzeby dziecka winny być ocenione nie tylko na podstawie wieku, lecz również miejsca pobytu dziecka, jego środowiska, możliwości zarobkowych osób zobowiązanych do jego utrzymania oraz całego szeregu okoliczności każdego konkretnego wypadku. W szczególności pojęcia usprawiedliwionych potrzeb nie można odrywać od pojęcia zarobkowych i majątkowych możliwości zobowiązanego. Pojęcia te w praktyce pozostają we wzajemnej zależności i obie przesłanki wzajemnie na siebie rzutują, zwłaszcza przy ustalaniu przez sąd wysokości alimentów”.

Sąd Najwyższy również w wyroku z dnia 25 marca 1985 r., sygn. akt III CRN 341/84, podkreślał, że „zakres świadczeń alimentacyjnych należy – zgodnie z art. 135 § 1 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego – od usprawiedliwionych potrzeb uprawnionego oraz od zarobkowych i majątkowych możliwości zobowiązanego. Należy przy tym stwierdzić, że pojęcie usprawiedliwionych potrzeb uprawnionego oraz pojęcie możliwości zarobkowych i majątkowych zobowiązanego, pozostają we wzajemnej zależności i obie te przesłanki wzajemnie na siebie rzutują, w szczególności przy ustalaniu wysokości alimentów przez sąd. Odmienny pogląd pozostawałby w sprzeczności z zasadą równej stopy życiowej dzieci i rodziców, obowiązującej także w sprawach alimentacyjnych”.

Alimenty wyłącznie na pokrycie potrzeb dziecka, a nie drugiego rodzica

Pamiętajmy, że istota świadczenia alimentacyjnego polega na zapewnieniu środków wychowania i utrzymania osoby uprawnionej do takiego świadczenia, a nie osoby, która opiekuje się osobą uprawnioną. Zasądzenie świadczenia pieniężnego w wysokości wykraczającej poza zakres usprawiedliwionych potrzeb małoletniego dziecka narusza istotę tego świadczenia.

Nie sposób wskazać kwoty takiego świadczenie w przypadku Pani syna (należy mieć na uwadze zasadę równej stopy życiowej dziecka i ojca), ale powszechnie przyjmowane w sytuacji osób „średnio sytuowanych finansowo” są alimenty rzędu od np. 100 zł (z taką kwotą spotkałam się w praktyce, ale niezmiernie rzadko) wzwyż na dziecko. Wszystko oczywiście uzależnione jest od tego, czy dziecko musi brać jakieś drogie leki, czy uczęszcza do przedszkola, czy też niezbędne jest zatrudnienie niańki, jakie możliwości zarobkowe i majątkowe mają osoby zobowiązane.

Czy jest górna granic alimentów na dziecko?

Przy określaniu żądania dotyczącego wysokości alimentów pewną wskazówką może być przepis art. 87 § 3 Kodeksu pracy, który wskazuje, że przy egzekucji świadczeń alimentacyjnych może dojść do potrącenia maksymalnie 3/5 wynagrodzenia za pracę zobowiązanego. A zatem można powiedzieć, że jest to już dla strony powodowej jakiś sygnał górnej granicy alimentów. Chociaż oczywiście ten przepis dotyczy wyłącznie wynagrodzenia za pracę, więc nie da się wykluczyć sytuacji, że dojdzie do egzekucji alimentów z innych składników majątku zobowiązanego czy innych źródeł pozyskiwania pieniędzy (np. z czynszu z wynajmu).

Niemniej jednak, jeśli nie mamy do czynienia z sytuacją, w której dochodzi do ewidentnego ukrywania dochodu przez zobowiązanego, to sąd zapewne nie przekroczy granicy 3/5 wynagrodzenia. Zwłaszcza jeśli zobowiązany nie będzie miał specjalnie wartościowych składników majątku ani innych realnych źródeł pozyskiwania pieniędzy. Choć zastrzegam jednocześnie, że granica z Kodeksu pracy nie wiąże w sposób bezwzględny sądu rodzinnego ustalającego wysokość alimentów, który ma obowiązek badać również uzasadnione potrzeby dziecka.

Powyższe ograniczenie nie oznacza oczywiście, że jeśli zobowiązany w ogóle nie pracuje, to sąd nie zasądzi od niego alimentów na dzieci. W takiej sytuacji sąd będzie badał potencjalne możliwości zarobkowe zobowiązanego (jego umiejętności zawodowe, poziom wykształcenia, znajomość języków obcych, ukończone kursy itd.) i na tej podstawie ustali ile zobowiązany może realnie zarabiać na rynku pracy. Sąd posiłkuje się przy tym często wnioskiem do urzędu pracy o wskazanie dla celów porównawczych wolnych miejsc pracy dla osób o kompetencjach zobowiązanego.

Alimenty od osoby prowadzącej działalność gospodarczą

Jeśli natomiast chodzi o osoby prowadzące własną działalność gospodarczą, to wydaje się, iż zasadne przy rozpatrywaniu kwestii alimentów byłoby zastosowanie pewnej analogii do przepisów Kodeksu pracy. W miejsce wynagrodzenia za pracę należałoby po prostu przyjąć dochód osoby zobowiązanej do alimentacji, a wówczas zgodnie z taką wykładnią – nieprzekraczalną granicą byłaby wysokość 3/5 miesięcznego dochodu z działalności gospodarczej takiej osoby.

Oczywiście nie da się rozpatrywać kwestii wynagrodzenia za pracę czy dochodu zobowiązanego w oderwaniu od uzasadnionych potrzeb dziecka. Jeśli bowiem przykładowo zobowiązany rodzic zarabia kilka bądź kilkanaście tysięcy złotych miesięcznie, to na pewno granica 3/5 z kodeksu pracy nie będzie miała żadnego znaczenia. Może się wtedy okazać, że wywalczenie alimentów w kwocie 1/3 części wynagrodzenia takiego rodzica byłoby już sporym sukcesem. Tak więc granica 3/5 w praktyce będzie dotyczyła raczej sytuacji, w której uzasadnione potrzeby dziecka przekraczają możliwości zarobkowe zobowiązanego rodzica.

Cel wspomnianego przepisu Kodeksu pracy wydaje się być dość jasny. Nie można całkowicie pozbawić osoby pracującej środków do życia. Taka osoba także musi się z czegoś utrzymywać i zaspokajać swoje podstawowe potrzeby.

Nie znalazłeś odpowiedzi na swoje pytania? Opisz nam swoją sprawę wypełniając formularz poniżej  ▼▼▼ Zadanie pytania do niczego nie zobowiązuje.

Zapytaj prawnika - porady prawne online

Zadanie pytania do niczego nie zobowiązuje!
Wycenę wyślemy do 1 godziny


Katarzyna Brzozowska

O autorze: Katarzyna Brzozowska




Porad przez Internet udzielają
prawnicy z dużym doświadczeniem

Zapytaj prawnika

Zadanie pytania do niczego nie zobowiązuje!
Wycenę wyślemy do 1 godziny
Zadaj pytanie »

eporady24.pl

spadek.info

prawo-budowlane.info

odpowiedziprawne.pl

prawo-pracy.pl

prawo-mieszkaniowe.info

rozwodowy.pl

prawo-cywilne.info

spolkowy.pl

sluzebnosc.info

poradapodatkowa.pl

prawo-karne.info

prawozus.pl

ewindykacja24.pl

Szukamy prawnika »